9. Miejsce zrzutu „SOLNICA”

wróć do mapy

Miejsce zrzutu cichociemnych w grancicach folwarków Chałwowo i Osowiec "Solnica"
Miejsce zrzutu cichociemnych w granicach folwarków Chawłowo i Osowiec „Solnica”

Dziś tu, gdzie stoją szeregowe domy w czasie II wojny światowej były pola folwarków Osowiec i Chawłowo, na których Ruch Oporu miał swoje miejsca zrzutów pod kryptonimem “Solnica”. 

To tu, w nocy z 9 na 10 września 1943 roku w ramach operacji „Riposta- Neon 4”, dokonano zrzutu spadochronowego, w którym skakało troje cichociemnych: por. Bolesław Polończyk „Kryształ”, ppor. Fryderyk Serafiński „Drabina” i kpt. Elżbieta Zawadzka „Zo”, jedyna kobieta wśród cichociemnych. Wraz z nimi zrzucono pięć zasobników z bronią, amunicją, materiałami wybuchowymi, środkami łączności i pieniędzmi.  

Baza wypadowa była w gospodarstwie Jana Siwca. U niego w stodole ukryto małą ciężarówkę, kilka wozów końskich i grupę osłonową zakonspirowanych żołnierzy AK z Warszawy. Drogi dojazdowe z Grodziska i z Warszawy zostały obstawione zakonspirowanymi żołnierzami AK pochodzącymi z okolicy. 

Na zrzut czekano 3 dni. Pierwsza próba nie powiodła się z powodu złej pogody. Dopiero druga próba zakończyła się powodzeniem. Po wystartowaniu z bazy w Temsford samolot Halifaks leciał nad Morzem Północnym, Danią, Morzem Bałtyckim, wzdłuż Wisły, nad Płockiem. Na miejsce zrzutu nadleciał od strony Żyrardowa, gdzie wyły już syreny niemieckiej obrony przeciwlotniczej. Po kilkukrotnym okrążeniu Osowca i Chawłowa pilot dokonał zrzutu w miejscu oświetlonym przez partyzantów latarkami, ustawionymi w układzie krzyża. Po odebraniu zrzutu, na polu kwitnącego i pachnącego łubinu, pod osłoną bezksiężycowej nocy, ciężarówka i wozy końskie powróciły do gospodarstwa Siwców, gdzie zasobniki i spadochrony ukryto w dołach nakrytych starym kompostem. Ptaszki w przebraniach zamożnych ludzi zostały przewiezione bryczką, którą ciągnęły piękne konie młynarza, na dworzec w Grodzisku Mazowieckim skąd udali się do Warszawy. Bombowiec „Halifax” wraz z siedmioosobową załogą, szczęśliwie powrócił do bazy w Temsford. Po kilku dniach broń ukryta u Siwców została przepakowana w stare walizki i przewieziona do Warszawy. Również do Warszawy powrócili żołnierze AK osłaniający i przyjmujący zrzut. Ze spadochronów wiele osób uszyło sobie koszule. Rodzina Siwców zmuszona była ukrywać się przez następny rok. 

 

Tekst powstał dzięki opracowaniu pana Tomasza Siwca. 

< wróć do mapy | następna strona >