12. Dom Jana Siwca

Tablica upamiętniająca Jana Siwca przy jego dawnym domu w Adamów - Wieś
Tablica upamiętniająca Jana Siwca przy jego dawnym domu w Adamów – Wieś

wróć do mapy

 

Dom Jana Siwca propagatora zadrzewiania kraju, posła ma Sejm II RP II kadencji, uczestnika I wojny światowej, wojny obronnej 1920, III powstania śląskiego, aktywnego konspiratora w okresie II wojny światowej oraz działacza w Radzie Głównej Opiekuńczej (RGO) w Grodzisku Mazowieckim. 

Jan Siwiec urodził się w średniozamożnej rodzinie chłopskiej. Zarówno jego przodkowie, on sam i potomkowie aktywnie działają na rzecz kraju. Stan majątkowy rodziny pozwalał na naukę, która pod zaborem rosyjskim była płatna. Młody Jan ukończył gimnazjum w Grodzisku Mazowieckim a następnie działał w założonym przez postępowych ziemian Okręgowym Towarzystwie Rolniczym. W 1912 roku musiał odbyć obowiązkową służbę wojskową a w roku 1915 został zmobilizowany do walki w I wojnie światowej jako chorąży – był komendantem szpitala polowego. Po odzyskaniu niepodległości zaczął pracować jako instruktor rolny i uczyć się w Wolnej Wszechnicy Polskiej. 

W okresie międzywojennym Jan Siwiec zaznaczył się w działalności społecznej i politycznej. W 1928 roku zostaje posłem na Sejm a potem Przewodniczącym Związku Powiatów Rzeczypospolitej Polskiej. Na terenie gospodarstwa Siwców w 1929 roku posadzono kilkanaście drzew, które były darem od Prezydenta prof. Ignacego Mościckiego dla Jana Siwca. Część z nich to obecnie Pomniki Przyrody. 

Żyjąca 106 lat pani Anna z Siwców Kwiecińska dom Siwców zapamiętała jako ten, który często gościł Józefa Chełmońskiego, znanego malarza mieszkającego w pobliskiej Kuklówce i jeżdżącego bryczką z bardzo dużymi kołami. Pamiętała, że miał długą siwą brodę, nosił wielki kapelusz i płaszcz przypominający siermięgę. Wspominała historię jak pan Chełmoński przyniósł patefon, nakręcił go i puścił płytę z muzyką. Była to wówczas nowość i na wsi jej nie znano. Sam Chełmoński ukrył się i z rozbawieniem obserwował jak na muzykę wydobywającą się z dużej tuby -głośnika reagują gospodarze. Nie mogli oni pojąć jak w niedużym urządzeniu ukrytych jest tyle instrumentów. Ulubionym miejscem Chełmońskiego, jak przekazała Anna Kwiecińska, która pamiętała go jako dziewczynka, był dąb „Maciej”, obecnie pomnik przyrody, niestety dla chętnych go zobaczenia może okazać się niedostępny, gdyż rośnie na ogrodzonym podwórzu pana Tomasza Siwca (wnuka pana Jana). W sąsiedztwie „Macieja” rośnie jeszcze kilka pomników przyrody będących ostańcami dawnej Puszczy Jaktorowskiej – te można podziwiać także posadzone wzdłuż drogi.

Dąb "Maciej", pod którym siadał Józef Chełmoński
Dąb „Maciej”, pod którym siadał Józef Chełmoński

Na terenie posesji stoi do dziś wybudowana ceglana studnia. Na półokrągłych cegłach widoczne są wyciśnięte litery H i D. Były to inicjały właścicieli cegielni, fabrykantów z Żyrardowa Hiellego i Dittera. 

W czasie II wojny światowej w gospodarstwie Jana Siwca ukrywał się Rosjanin, Iwan, żołnierz uciekinier z obozu jenieckiego. Niestety odszedł z gospodarstwa rozpił się i zaczął rabować i mordować terroryzując mieszkańców wielu okolicznych wsi. Był nieuchwytny i zawsze uzbrojony w długi karabin. AK wydała na niego wyrok, który mieli wykonać konspiratorzy z innych miejscowości. Niestety Iwan się zawsze wymykał. Przez pomyłkę zabito nawet młynarza Wasilewskiego. W końcu Iwan został zabity przez mieszkańców wsi Kaleń, podczas napadu, gdy zaciął mu się karabin.  

W domu Siwców w czasie II wojny światowej ukryta była radiostacja. To tu nasłuchiwano sygnału z bazy Royal Air Forces w Temsford, skąd miał wystartować samolot bombowy „Halifax”. W nocy z 9 na 10 września 1943 r.  ramach operacji „Riposta- Neon 4”, na polach folwarków Osowiec i Chawłowo, które miały kryptonim „Solnica”, dokonano zrzutu spadochronowego, w którym skakało troje cichociemnych: por. Bolesław Polończyk „Kryształ”, ppor. Fryderyk Serafiński „Drabina”, kpt. Elżbieta Zawadzka „Zo”, jedyna kobieta wśród cichociemnych. Wraz z nimi zrzucono pięć zasobników z bronią, amunicją, materiałami wybuchowymi, środkami łączności i pieniędzmi. Baza wypadowa była w gospodarstwie Jana Siwca. Tu w stodole ukryto małą ciężarówkę, kilka wozów końskich i grupę osłonową zakonspirowanych żołnierzy AK z Warszawy. Drogi dojazdowe z Grodziska i z Warszawy zostały obstawione zakonspirowanymi żołnierzami AK pochodzącymi z okolicy.  

Po odebraniu zrzutu, na polu kwitnącego i pachnącego łubinu, pod osłoną bezksiężycowej nocy, ciężarówka i wozy końskie powróciły do gospodarstwa Siwców gdzie zasobniki i spadochrony ukryto w dołach nakrytych starym kompostem. Bombowiec „Halifax” wraz z siedmioosobową załogą, szczęśliwie powrócił do bazy w Temsford. Po kilku dniach broń ukryta u Siwców została przepakowana w stare walizki i przewieziona do Warszawy. Również do Warszawy powrócili żołnierze AK osłaniający i przyjmujący zrzut. Ze spadochronów wiele osób uszyło sobie koszule. Rodzina Siwców zmuszona była przez następny rok ukrywać w różnych częściach Polski. Niemcy z Żyrardowa i Grodziska nigdy nie dowiedzieli się gdzie dokonano zrzutu.  

Jan Siwiec nie chciał by wszyscy jego synowie byli żołnierzami AK. Dlatego tylko starszy syn Antoni poszedł walczyć do Powstania Warszawskiego. Wiadomo, że walczył w zgrupowaniu AK “Kryska” atakując koszary przy ul. Górnośląskiej – poległ. Grobu nigdy nie odnaleziono. 

Po upadku Powstania Warszawskiego w gospodarstwie Siwców ukryto też dwójkę dzieci z Zamojszczyzny uratowanych przed śmiercią z rąk Niemców.  

W domu Jana Siwca stacjonował też rosyjski pułkownik 61 armii uderzeniowej w styczniu 1945 r. Jego żołnierze mimo iście zimowej aury spali na dworze, rabowali mieszkańców i ciągle chodzili pijani. Powiedział on gospodarzowi, że żołnierze Ci to głównie skazańcy mający darowane wyroki więzienia bądź łagru jeśli przeżyją. Masowo umierali zamarzając. 

Po wojnie aresztowany za działalność konspiracyjną został Andrzej Siwiec syn Jana. Prowadził on także nielegalną wówczas drużynę harcerską.  Powołano gminę w Kuklówce i wybudowano dużą nową szkołę. Andrzej Siwiec zorganizował w niej, po wyjściu z więzienia, ponownie drużynę harcerską – 23 Drużyna (starszo)Harcerska im. Józefa Chełmońskiego. Dzięki pomocy wojska harcerze posiadali telefony polowe a miłośnicy szybownictwa skonstruowali szybowiec, o którym informowało czasopismo „Skrzydlata Polska”. Andrzej Siwiec organizował też obozy wędrowne, które często były pierwszym w życiu kontaktem wiejskich chłopców z górami i morzem.  

W 1961 roku umiera działacz społeczny i samorządowy mieszkający we Wsi Wólka Brzozokalska Jan Siwiec. Pochowany jest na cmentarzu w Kuklówce, który sam zaprojektował na planie Krzyża Jerozolimskiego.  

 

Tekst powstał dzięki opracowaniu pana Tomasza Siwca. 

< wróć do mapy | następna strona >